Jakub Kamiński przeżywa piłkarską renesans. Po trudnych latach w VfL Wolfsburg 23-letni skrzydłowy odrodził się w FC Köln, stając się nie tylko ulubieńcem kibiców z Nadrenii, ale również kluczowym zawodnikiem reprezentacji Polski. Transfer na wypożyczenie do Kolonii okazał się strzałem w dziesiątkę. Polski reprezentant błyskawicznie stał się motorem napędowym drużyny prowadzonej przez Lukasa Kwasnioka i już teraz jest typowany jako jeden z najlepszych transferów obecnego okna. A do tego swoją jakość udowadnia podczas spotkań „Biało-czerwonych”.
W siedmiu spotkaniach tego sezonu Kamiński strzelił już trzy bramki dla FC Köln, w tym historyczną – najpóźniejszą w dziejach Bundesligi (90+14 minuta w meczu z Wolfsburgiem). To dramatyczne trafienie przeciwko byłemu klubowi symbolicznie zamknęło trudny rozdział w jego karierze i otworzyło nową kartę pełną sukcesów.
Jakub Kamiński ratuje 1. FC Köln! 😍
Reprezentant Polski pokonał Kamila Grabarę i zapewnił swojej drużynie cenny punkt! 🔥 #BundesTak 🇩🇪 pic.twitter.com/mWngPG6Tkt
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) September 13, 2025
Niedawno zakończone zgrupowanie reprezentacji Polski nie było bardzo owocne dla 23-latka, ale mecz z Litwą pokazał, że u Jana Urbana ma on pewny plac gry. Jeżeli wciąż będzie błyszczał w Bundeslidze, to zadziała to z korzyścią dla kadry narodowej.
Odrodzenie w Kolonii
Transfer Jakuba Kamińskiego do FC Köln w lipcu 2025 roku wzbudził mieszane uczucia. Polak przychodził jako zawodnik, który w Wolfsburgu nie potrafił się odnaleźć, a jego forma budziła wątpliwości. Jednak już pierwsze tygodnie pod wodzą Lukasa Kwasnioka pokazały, że zmiana otoczenia była dla niego zbawcza. – Z Jakubem zyskaliśmy zawodnika, który ma cenne doświadczenie w Bundeslidze i mimo młodego wieku pokazał tutaj swoje umiejętności. Wnosi tempo, dobre techniki i wysoki poziom determinacji, szczególnie w ostatniej tercji boiska – mówił dyrektor sportowy FC Köln Thomas Kessler przy ogłaszaniu transferu.
Kluczem do sukcesu Kamińskiego w Kolonii okazała się zmiana pozycji. Trener Kwasniok, urodzony w Gliwicach szkoleniowiec, który porozumiewa się z Polakiem w ojczystym języku, przestawił go z tradycyjnej pozycji lewego skrzydłowego na rolę „dziesiątki” – wolnego elektrona działającego za plecami napastnika. Ta taktyczna innowacja przyniosła spektakularne efekty. Kwasniok, znany z pragmatycznego podejścia do futbolu, szybko dostrzegł potencjał Polaka w nowej roli.
🥁 Jakub Kamiński ist FC-Spieler des Monats 𝐒𝐞𝐩𝐭𝐞𝐦𝐛𝐞𝐫 🏆 Herzlichen Glückwunsch, Jakub!
___#effzeh pic.twitter.com/nPtLwCRs9h— 1. FC Köln (@fckoeln) October 2, 2025
Jakub Kamiński najlepiej broni się samymi liczbami. Kiedy zestawi się jego dorobek z czasu bycia „Wilkiem” do tego, co czyni jako „Kozioł”, to różnica jest diametralna. Polak wyraźnie odżył w Kolonii, a niedawno został wybrany piłkarzem miesiąca. Zresztą postawa polskiego pomocnika nie mogła umknąć uwadze selekcjonera reprezentacji Polski, który widzi „Kamyka” w roli podstawowego zawodnika kadry narodowej.
W ciągu ostatnich dwóch sezonów w Wolfsburgu trenerzy szukali optymalnego ustawienia dla Polaka, a skończyło się to tym, że przestał on zdobywać gole. Jeszcze udawało mu się wpisywać na listę asystentów, ale wyraźnie nie miał on pełnego zaufania w „Wilkach”. Wypożyczenie do Köln i ustawienie na nowej pozycji odblokowało całkiem Kamińskiego, który zaczął błyszczeć w Bundeslidze. Był bliski przełamania serii bez gola Polaka w Bundeslidze, ale o dzień wyprzedził go Adam Dźwigała.
Jakub Kamiński nie miał zaufania w Wolfsburgu
Historia Polaka w VfL Wolfsburg to opowieść o niewykorzystanym potencjale i frustracji. Transfer z Lecha Poznań za 10 milionów euro wzbudził duże nadzieje. Polak przychodził jako wschodzący talent Ekstraklasy, świeżo upieczony młodzieżowiec sezonu 2021/2022. Początki w Wolfsburgu były obiecujące. W debiutanckim sezonie Jakub Kamiński rozegrał 31 meczów ligowych, strzelając 4 bramki i notując 2 asysty. Do tego dołożył jedno trafienie i jedną asystę w DFB Pokal. Jednak kolejne sezony przyniosły rozczarowanie. W kampanii 2023/2024 zaliczył zaledwie 17 występów, nie zdobywając ani jednej bramki. Sezon 2024/2025 też nie przyniósł przełomu – 22 mecze, zero goli.
Problemem było nie tylko brak bramek, ale przede wszystkim brak stabilnej pozycji w składzie. – Nie jestem zadowolony – ani z minut, ani szczególnie z wyników. To nie był dobry rok klubowy dla mnie. Grałem na sześciu czy siedmiu różnych pozycjach. Bez spójności czy stabilności, co zaszkodziło moim szansom na zbudowanie pewności siebie – przyznawał otwarcie przed transferem do Kolonii.
Jakub Kamiński 🇵🇱 (@VfL_Wolfsburg) w #MagazynBundesligi: Szkoda, że z trenerem Kovacem nie odbyła się rozmowa, co się stało, że straciłem miejsce w pierwszym składzie (…). Muszę cierpliwie czekać na swoją szansę #domBundesligi pic.twitter.com/eoBGXixg3h
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) August 27, 2023
Nico Kovać dawał szansę Polakowi, a potem częściej sadzał go na ławce rezerwowych. Trener Ralph Hasenhüttl próbował nawet przekształcić go w lewego obrońcę, co okazało się nieudanym eksperymentem. Kamiński znajdował się coraz niżej w hierarchii, za Tiago Tomasem, Patrickiem Wimmerem, a później również Mohamedem Amourą i Andreasem Skovem Olsenem. Było to bolesne, bo patrząc na dwa ostatnie sezony Wolfsburga, to żadnej ze skrzydłowych nie potrafił na dłużej wywalczyć miejsca w wyjściowym składzie. Wydawało się, że Polak może to wykorzystać. Niestety brak zaufania sprawił, że Kamiński zatrzymał się w rozwoju. Dla niektórych nawet zaczął się cofać. Potem przyszło zbawienie w postaci wypożyczenia do Kolonii.
Powrót do reprezentacji – klucz do sukcesu
Jakub Kamiński od debiutu w 2021 roku był stałym elementem reprezentacji Polski, ale jego rola była zmienna wraz z formą klubową. Trudne okresy w Wolfsburgu przekładały się na mniej przekonujące występy w kadrze, co budziło wątpliwości co do jego przyszłości w narodowych barwach. A nawet w sens powołań piłkarza, który gra mało lub nie pokazuje odpowiedniej jakości. Na jego szczęście, pozycja skrzydłowego nie była zbyt mocno obsadzona w kadrze narodowej, więc nawet będąc pod formą, miewał miejsce na liście powołanych.
Przełom nastąpił wraz z transferem do Kolonii. Odzyskana pewność siebie w klubie natychmiast przełożyła się na grę w reprezentacji. We wrześniowym meczu z Finlandią Kamiński strzelił gola i zaliczył asystę, przyczyniając się do zwycięstwa 3:1. Jego forma na wypożyczeniu w FC Köln przywróciła mu również status pewniaka w składzie selekcjonera Jana Urbana. 23-latek jest naprawdę ważnym elementem u nowego selekcjonera. Dlaczego? Warto zauważyć pewną analogię do czasów, kiedy rywali straszyliśmy duetem Robert Lewandowski – Arkadiusz Milik. Pierwszy z nich brał uwagę na siebie, a drugi swoją ruchliwością robił „krzywdę” przeciwnikom. Teraz Kamiński jest ustawiony jako bardzo mobilny element kadry narodowej.
dość przyjemnie ogląda się Kamińskiego
4 mecze – wiadomo, mała próbka, ale jednak – pokazały, że jest ewidentnie na niego pomysł, a jego plusy (np. atak przestrzeni) są uwydatnione do maksimum
do tego często swoją pozycją przypina obrońców i pozwala otworzyć przestrzeń niżej pic.twitter.com/fHqBtblzPr
— janekbukowiecki (@janekbukowiecki) October 13, 2025
O samej taktyce można byłoby napisać osobny artykuł. Wróćmy jednak do samego Kamińskiego. Już teraz jasno można powiedzieć, że jest pewniakiem u Jana Urbana. Selekcjoner chce mieć dwóch mobilnych piłkarzy za Lewandowskim, którzy często wykorzystują uwagę rywala skupioną na naszym kapitanie, a sami ruszają przed niego w stronę pola karnego. W tej roli świetnie odnajduje się piłkarz Köln, który w tej formie jest niezwykle groźnym piłkarzem. Może nie było tego widać tak bardzo w spotkaniu z Litwą, ale jakby się przyjrzeć na spokojnie jeszcze raz temu spotkaniu, to wtedy szybko zauważa się ważną rolę 23-latka.
Jakub Kamiński o swojej nowej pozycji na boisku i bliższej współpracy z Lewym reprezentacji 🇵🇱
Czy boiskowa uniwersalność to zawsze zaleta, czy czasem też przekleństwo?
Vlog z Kolonii na Łączy Nas Piłka 🤝 pic.twitter.com/AqjqdddBs2
— Adam Delimat (@a_delimat) October 2, 2025
Stabilizacja pozycji w reprezentacji ma kluczowe znaczenie w eliminacjach do mistrzostw świata 2026. Kamiński w wieku 23 lat wchodzi w najlepsze lata swojej kariery, a forma prezentowana w Kolonii daje nadzieję na to, że będzie jednym z filarów kadry w najbliższych latach. Nie tylko w odniesieniu do potencjalnego wyjazdu na mundial, ale na dłuższą metę.
Jakub Kamiński uwielbiany
Forma Jakuba Kamińskiego wywołała prawdziwe szaleństwo w niemieckich mediach i wśród kibiców FC Köln. Administratorzy anglojęzycznego konta klubu w mediach społecznościowych nie kryją fascynacji Polakiem. Niemiecka prasa również docenia polskiego skrzydłowego. Sueddeutsche.de nazwał jego gol przeciwko Wolfsburgowi „rollercoasterem”, a GA.de podkreśliło w nagłówku, że „Kamiński doprowadza do remisu w ostatniej sekundzie”. Portal Kicker zauważył historyczny charakter tego trafienia – najpóźniejszy gol od sezonu 1992/1993.
ℹ️🇵🇱 Jakub Kaminski und die polnische Nationalmannschaft siegen in der WM-Quali gegen Litauen! Kaminski stand dabei bis kurz vor Schluss auf dem Platz. Bravo, Kuba! 👏
___#effzeh pic.twitter.com/5ZsOyAQenS— 1. FC Köln (@fckoeln) October 13, 2025
Polak niemal w każdym tygodniu jest wstawiany w przeróżne posta oficjalnego profilu 1.FC Köln na portalu X. Dobre wejście w nowy klub sprawiło, że o 23-latku zrobiło się naprawdę głośno. Kibice szybko polubili nowego piłkarza „Kozłów”, co też można wyraźnie zaobserwować w social mediach. Zresztą o Kamińskim zrobiło się głośno nie tylko w Niemczech. Jego forma nie uszła uwadze polskim mediom oraz fanom, którzy również bardzo dobrze oceniają start polskiego piłkarza w nowym zespole.
🗣️ @s_staszewski: Uważam, że Jakub Kamiński to przyszły kapitan reprezentacji Polski. Czechy charakteru i osobowość jaką posiada jest niedoceniana.
Piłkarski Salon ⤵️ pic.twitter.com/VTTKIYPOaT
— Meczyki.pl (@Meczykipl) September 6, 2025
Jaka czeka przyszłość Kamińskiego?
Obecna sytuacja Jakuba Kamińskiego w FC Köln układa się idealnie. Zawodnik odzyskał pewność siebie, regularnie gra i zdobywa bramki, a niemieckie media piszą o nim w samych superlatywach. Pytanie brzmi: czy Kolonia będzie jego kolejnym przystankiem w drodze do większego klubu, czy miejscem, gdzie osiądzie na dłużej? Umowa wypożyczenia zawiera opcję wykupu za około 3 miliony euro, która zmienia się w obowiązek, jeśli FC Köln utrzyma się w Bundeslidze.
Sam zawodnik nie ukrywa, że chciałby zostać w Kolonii na stałe. – Mam nadzieję, że mój sezon będzie udany i że Köln zdecyduje się wykupić mnie na stałe – mówił w wywiadzie dla Bilda. W wieku 23 lat Kamiński ma przed sobą najlepsze lata kariery. Jego historia pokazuje, że czasami zmiana otoczenia może być kluczem do sukcesu. Po latach frustracji w Wolfsburgu Polak znalazł w Kolonii miejsce, gdzie może rozwijać swój potencjał i cieszyć się futbolem. Jeśli utrzyma obecną formę, może stać się nie tylko gwiazdą 1.FC Köln, ale też jednym z liderów reprezentacji Polski w nadchodzących latach.
Taki zawodnik jest nam potrzebny w kadrze narodowej. Kamiński w formie ma miejsce w wyjściowej jedenastce reprezentacji. Jeżeli jest w formie, gra regularnie w klubie, to z automatu stał się kluczową postacią „Biało-czerwonych”. Tacy piłkarze są nam potrzebni, zwłaszcza że powoli kończy się pewna era polskiej piłki. A w tej „po Lewandowskim” będą potrzebne nowe mocne punkty w polskiej drużynie.